Kultowy balsam do ust, który broni się sam od wielu lat.
Carmex to amerykańska firma która od 1937 roku nieprzerwanie sprzedaje ten sam balsam do ust.
Balsam, który kiedyś był sekretem gwiazd i wizażystów trafił pod strzechy. Teraz dzięki polskiej dystrybucji możemy cieszyć się tym dobrodziejstwem rownież i my.
Dlaczego wybrałam Carmex ??
No cóż, szczerze przyznaję jestem uzależniona od balsamów do ust, mam ich wiele, w każdej mojej kieszeni i szufladzie można jakieś znaleść. Uwielbiam je kupować i testować, używałam od bardzo dawna bardzo wielu marek, ale do żadnej nie przekonałam się tak jak do tej.
Carmex pokochałam od pierwszego użycia, za co ? Już piszę ...
po pierwsze konsystencja jak dla mnie idealna,
po drugie świetnie rozprowadza się na ustach
po trzecie ten efekt mrowienia który utrzymuje się jeszcze długo po aplikacji.
Jedynym drobnym mankamentem, do którego już zdążyłam się przyzwyczaić jest intensywny zapach kamfory. Aczkolwiek w wersjach smakowych balsamów w sztyfcie został on zdecydowanie złagodzony.
Zapach wanilii, limonki czy granatu jest na tyle intensywny, że maskuje kamforę, która staje się praktycznie niewyczuwalna.
Spotkałam się z opiniami innych użytkowniczek o przesuszenie ust po użyciu Carmex, mnie po kilku miesiącach stosowania nic takiego się nie przytrafiło, wręcz odwrotnie zauważyłam zdecydowaną poprawę kondycji warg. Dlatego z czystym sumieniem polecam.
