Podstępna, przebiegła i zła, każdego może dopaść bez względu na stan posiadania, wiek czy okoliczności życia. Często nawet pozornie szczęśliwi ludzie cierpią na chorobę duszy, maskując ją uśmiechem na codzień - depresja wkroczyła na salony i ocieramy się o nią nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Miliony ludzi każdego dnia budzi się rano i zadaje sobie pytanie o sens życia. Każdy w którymś momencie tego doświadcza, na ten stan wpływ ma wiele czynników, które codziennie pośrednio lub bezpośrednio oddziaływują na nas. Prędzej czy później Ty też tego doświadczysz. Jeśli jeszcze Ci się nie przytrafiło to chwała ci za to, a jeśli dopadnie cię pewnego dnia to nie panikuj, wiedz, że dasz radę przez to przejść.
Czym w zasadzie jest ten sens życia ??
Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle trudna zwłaszcza teraz, w czasach nieustającej gonitwy w wirtualnym świecie, który podstępnie przeniknął już w naszą rzeczywistość, jest to dla każdego sprawa mocno indywidualna.
Podczas gdy jedni wciąż gonią za fajmem, komercją, kolejną zupelnie zbędną niebotycznie drogą luksusową rzeczą, kolejnym tysiącem folowersów na instagramie, powiększaniem zasięgów na Facebooku, inni w trudach codzienności skupiają się na zgromadzeniu odpowiedniej ilości środków pieniężnych by pokryć jedynie te najbardziej podstawowe potrzeby życiowe - zapłacić za czynsz i mieć co do garnka włożyć.
Problemy są różne, tak jak różne są priorytety, ale sens życia w wielkim uproszczeniu to motywacja do wstawania rano i „chcenia„ czegoś więcej aniżeli przetrwać kolejny dzień.
Co nam pomaga uparcie przeć do przodu, podczas gdy wiele sił i ludzi próbuje nam przeszkodzić ?
Pasja ... pasja to wielkie słowo i kryje się w nim wiele przyczyn naszych działań. Kto ma swoje pasje ten żyje naprawdę, żyje dla siebie i potrafi cieszyć się życiem.
Takimi ludźmi warto się otaczać, choć czasem relacje z nimi mogą wydawać się trudne.
Człowiek z pasją zwykle poświęca siebie i innych, rozwija swoje wizje, dąży do realizacji celów i często się zdarza, że nie jest rozumiany przez swoje najbliższe otoczenie.
Często też zarzuca mu się egoizm, zwłaszcza w początkowej fazie jego rozwoju. Z czasem kiedy przychodzą pierwsze rezultaty pielęgnowania pasji, otoczeniu łatwiej jest zrozumieć decyzje pasjonata, łatwiej się pogodzić z tym, że poświęca on więcej swojego czasu tejże pasji niżeli najbliższym. Wszyscy wielcy ludzie w pewnym sensie poświecili swoje życie osobiste. Czytając biografie tych, których podziwiam za życiowe osiągnięcia, zdałam siebie sprawę, jak wiele położyli na szale wyrzeczeń w dążeniu do swoich celów. To jest koszt bycia kimś wielkim, ale ... nie tylko wielcy ludzie borykają się z takimi problemami. To dotyka większości zwykłych ludzi z małymi pasjami. W życiu codziennym niestety częściej sobie nawzajem rzucamy kłody pod nogi aniżeli się wspieramy.
Podróżowanie to jedna z tych drobnych pasji, która i mnie trzyma przy życiu, pcha do przodu, wskazuje kierunek samorozwoju, choć często słyszę ”po co tam jedziesz, tyle czasu cię nie będzie, będę się martwić” etc. to są właśnie te momenty w których najbliżsi nieświadomie odbierają nam radość z naszych decyzji, ale czy powinnismy ich słuchać ? Czy ktoś ma prawo mówić drugiej dorosłej, odpowiedzialnej za siebie, niezależnej finansowo osobie jak ma żyć ? Otóż nie !! I choć jeśli ,chcemy to oczywiście możemy uczyć się na błędach innych, jednak wciąż mamy pełne prawo do popełniania własnych. Podejmowanie decyzji nie zawsze skutkujących osiągnięciem zamierzonego celu to normalny stan. Nie ma ludzi idealnych, nieomylnych i Ty też nie musisz taka być !
Doceniaj nie oceniaj to najkrótsza droga do stworzenia zdrowych relacji. Postaraj się codziennie docenić drugiego człowieka, nie poddawać ciągłej krytyce, nie wmawiać że, coś w co wierzy nie ma sensu, dobra karma wraca. Ucz innych prostej życzliwości, pokazuj im takie zachowania jakich sama chciałabyś doświadczać. .
Drobne gesty, dobre słowa, okazanie wsparcia bardzo w życiu pomaga. Tego powinni uczyć w szkole na obowiązkowych zajęciach. I jeszcze uczyć matki pozwalać dzieciom rozwijać skrzydła. Szczęśliwy człowiek nie wyrządza krzywdy innym. Większość frustracji przechodzi z rodziców na dzieci, agresja budzi agresje, a zniechęcenie które stanowi standard w przeciętnej polskiej rodzinie staje się wzorcem na dalsze dorosłe życie. I tak wyrasta kolejne pokolenie smutnych ludzi. Depresja zbiera żniwo tam gdzie w sercach słońca brak. Dlatego tak ważna jest w życiu pasja, jest ona światełkiem w tunelu, wskazuje nam drogę do celu, a celem jest być szczęśliwym człowiekiem.
A teraz oderwij się na chwile od czytania i posłuchaj, podrzucam Ci kilka minut refleksji.
Gdzie kończy się obniżony nastrój a zaczyna depresja ?
Depresja to choroba i bezwzględnie należy ją leczyć, nieleczona wyniszcza organizm może prowadzić nawet do śmierci. Obniżony nastrój to stan przejściowy, z którego masz szanse wyjść nawet bez fachowej pomocy. Musisz jedynie poznać granice i zrozumieć czy obniżenie nastroju jest objawem depresji, czy jest tylko przejściowym stanem występującym samodzielnie.
Fachowa literatura definiuje obniżony nastrój, jako odczuwany przez dłuższy czas
smutek
bezsilność
przygnębienie
niską samoocenę
niskie poczucie własnej wartości
rozżalenie
rozdrażnienie
złość
pesymizm
poczucie wyczerpania
W międzynarodowej klasyfikacji chorób ICD10 wyróżniono wiele postaci zaburzeń depresyjnych, w ogromnym uproszczeniu o dystymii i dużej depresji mówi się w fachowej literaturze, gdy stany obniżonego nastroju trwają nieprzerwanie przez minimum dwa lata i nie było ustąpienia objawów na dłużej niż 2 miesiące. Przy rozpoznaniu dystymii muszą wystąpić co najmniej dwa z sześciu objawów
spadek lub wzmożenie apetytu
bezsenność lub nadmierna senność
poczucie zmęczenia brak energii
niskie poczucie własnej wartości
trudności w podejmowaniu decyzji
poczucie beznadziejności
Przyjmuje się , że zaburzenia dystymiczne, mogą mieć uwarunkowania zarówno biologiczne, jak też być reakcją na obecne i przeszłe trudne wydarzenia życiowe. Osoby cierpiące na dystymię funkcjonują pozornie normalnie, choć wypełnianie zwykłych codziennych czynności przychodzi im z trudem. Rzadko odczuwają radość czy zadowolenie, są wycofane, popadają w melancholię, pesymizm i poczucie bezsensu.
Brzmi znajomo ? Znasz ten stan ? Jeśli tak, to wiedz, że nie jesteś sama, takich osób jest z roku na rok coraz więcej. To może przytrafić się każdemu, na szczęście jest wiele sposobów aby temu zapobiec i sobie pomóc.
Przede wszystkim musisz chcieć to zmienić, próbować, nie poddawać się. Wyjść do ludzi, rozmawiać o problemie z najbliższymi osobami, które potrafią wysłuchać i zrozumieć. Jeśli nie masz takiej osoby, możesz skorzystać z wizyty u psychologa.
Szukaj odpowiedzi na nurtujące cię pytania w literaturze fachowej, poradnikach motywacyjnych, prasie a nawet w internecie. Tak, w internecie też bo czasem trafienie na wpis kogoś, kto już taką drogę przeszedł jest najlepszą terapią.
Zastanów się, co sprawia ci przyjemność i skup się na tym, znajdź sobie pasję, znajdź czas by wyjść na spacer, postaraj się zmienić tryb życia , zadbaj o dotlenienie, zrównoważoną dietę, aktywność fizyczną i zdrowy sen.
Wiesz, że 80-90% serotoniny (hormonu szczęścia) produkowana jest w jelitach, a aktywność fizyczna wpływa na wytwarzanie endorfin które z kolei zwiększają poczucie szczęścia.
Twoje uczucia w dużej mierze są wynikiem tego jak oceniasz rzeczywistość, negatywne myśli pogłębiają złe nastroje. Zmiana sposobu myślenia ma wpływ na odczuwane emocje i realną ocenę sytuacji.
Przestań wyolbrzymiać problemy, postaraj się choć raz wyolbrzymić szczęście. Chcesz być szczęśliwa ? To bądź bo możesz !!!
Zgadzam się, często ktoś kto boryka się z problemem jest tuż obok nas, czasem tak niewiele potrzeba by komuś pomóc być może nawet uratować
Cóż, depresja to cięzki i poważny temat, nigdy nie wiemy kiedy dotknie własnie nas, ale ludzie często bagatelizują pierwsze oznaki