Weekend w Tatrach w sezonie zimowym to już nasza stała tradycja, jak tylko nadarza się okazja by zameldować się w górach to z przyjemnością pakujemy walizkę i ruszamy na południe.
Tatry są piękne o każdej porze, ale to zima w górach ma swój niepowtarzalny urok.
Booking.com pełen jest atrakcyjnych miejsc i o dziwo nawet w feryjnym sezonie, przy odrobinie szczęścia, można coś tam znaleźć w miarę rozsądnej cenie (choć łatwo nie jest).
Niestety w ostatnich latach ceny noclegów w Zakopanem w sezonie zimowym poszybowały w górę i niektóre przyprawiają o zawroty głowy.
W sytuacji, gdy Zakopane wydaje się być zarezerwowane po same brzegi (a my nie lubimy dzikich tłumów, kolejek na rondzie, braku miejsc parkingowych w mieście, ścisku na szlaku, czy w restauracjach) alternatywą na weekendowy pobyt w górach są pobliskie odrobinę mniej oblegane miejscowości.
Tak właśnie trafiliśmy do tego niezwykłego miejsca z ciekawą historią w tle, które znajduje się w Bukowinie Tatrzańskiej.
Hotel Harnaś z zewnątrz trąca architekturą lat 70, w wewnątrz cieszy oczy stonowanym nowoczesnym designem. Wydał się być ciekawym obiektem i na dodatek w przystępnej dla nas cenie.
Za weekend w lutym, w pierwszym tygodniu miesiąca, gdy ferie trwają w najlepsze, zapłaciliśmy 913 PLN za standardowy pokój dwuosobowy z widokiem na góry. Nie jest to super tanio, ale biorąc pod uwagę ceny w samym Zakopanem, to jest to zdecydowanie mniej.
Uwaga czytam ma stronie hotelu „ przyjazny osobom dorosłym i młodzieży powyżej 15 roku życia” , co znaczy miejsce delikatnie daje do zrozumienia, że nie jest typowym hotelem rodzinnym pełnym rozkrzyczanych bobasów, nie ma w nim pokoju zabaw ani infrastruktury dla małych dzieci.
Mnie osobiście małe dzieci nie przeszkadzają w niczym, ale wiem, że są osoby, które cenią sobie ciszę, spokoj i takie miejsca są dedykowane dla nich szczególnie.
Hotel położony na stoku jakby wtopiony w krajobraz z dala od zgiełku turystycznego resortu, wydaje się być idealnym miejscem weekendowego relaksu.
Sama bryla architektonicznie przypomina czasy PRL-U ale bez obaw, po liftingu wnętrza hotelu są przyjemne i komfortowe. Stonowana kolorystyka wnętrz oraz designerdkie meble nadają miejscu charakteru.
W recepcji można zamówić lot widokowy helikopterem i podziwiać przepiękną Panoramę Tatr bez zadzierania głowy, a w zasadzie to zerkając w dół z okna powietrznego statku. Wracając do Panoramy Tatr, to położenie hotelu sprawia, że możną ją również podziwiać z balkonu. Dosłownie ze wszystkich okien rozciągają się przepiękne widoki.
Pokoje urządzone skromnie, aczkolwiek wygodnie. Minibarek, TV , sejf w szafie. Niestety na wyposażeniu nie ma zestawu do kawy i herbaty. O czajnik i kubki można poprosić w recepcji.
Ogrzewanie z klimatyzacji odrobinę słabo ogrzewa pomieszczenie, a w pokoju brak kaloryferów.
Łazienka czysta, jasna, przyjemna. Na wyposażeniu zestaw kosmetyków kosmetyków, ręczniki, suszarka do włosów.
Hotel znajduje się z dala od centrum Bukowiny Tatrzańskiej, dla jednych to może być atut dla innych to położenie może być minusem. Obiekt ma dwupoziomowy parking, własnym autem można w kilka minut dojechać do Zakopanego lub na Słowację.