Al-Qahira - trzy rzeczy, które przeraziły mnie w Egipcie
Zaktualizowano: 1 sty 2022

Egipt kolebka cywilizacji, starożytna kultura której wiele zawdzięczamy, dla jednych słoneczny raj, dla innych piekło pod plamami.
Dziś z perspektywy czasu i własnych doświadczeń przyglądając się Egiptowi odnoszę nieodparte wrażenie, że kraj ten zaczyna cofać się cywilizacyjnie. Tak wiele tam nadal jest rzeczy, dla nas Europejczyków nie pojętych. Poczynając od procederu wielożeństwa, utajonej pod przykrywką "Orfi" prostytucji nieletnich, poprzez obrzezanie dziewcząt. Tak, tak to wszystko tematy tabu, o których statystyczny Egipcjanin się nie wypowiada, a już napewno nie rozmawia o tym chętnie z Europejczykiem, ale to nie znaczy że tych tematów nie ma. Kiedy zawitasz do Egiptu nie jako turysta z resortu, ale jako osoba prywatna i spędzisz tam trochę czasu na własną rękę nie otoczony opieką rezydentów to zobaczysz to, czego zwykle nie pokazuje się turystom. Enklawy niewyobrażalnej biedy, wioski, w których nadal żyje wielu analfabetów, żebrzące na ulicach dzieci, a wszystko to w sąsiedztwie ociekających bogactwem dzielnic prywatnych willi i zamkniętych osiedli.
Taki jest prawdziwy Egipt kraj pełen drastycznych kontrastów.
Z Egiptem jest podobno tak, że jeśli raz tam zawitasz, to albo go znienawidzisz albo całym sercem pokochasz.
Ja nie do końca się z tym stwierdzeniem zgadzam, w moim przypadku było tak, że im głębiej poznawałam ludzi i kulturę tym bardziej nie umiałam określić jednoznacznie moich uczuć względem tego niesamowitego poniekąd kraju. Z jednej strony pierwszy zachwyt orientem zostawał gaszony kolejnymi odkrywanymi powoli faktami o prawdziwym Egipcie, z drugiej strony nowe miejsca, bogactwo starożytnych pomników i starożytna historia wciąga i uzależnia.
Niewątpliwie Egipt to magia ... ale jak każda magia ma swoje czarne strony, a im dłużej tam byłam tym wiecej tych czarnych stron odkrywałam.
Jednym z pierwszych faktów, który wpłynął na moj stosunek do tego kraju było odkrycie że hipokryzja i zakłamanie to narodowa cecha Egipcjan i Egipcjanek.
Poruszam tu tylko trzy z wielu tematów TABU, o których większość moich egipskich znajomych nie chciała rozmawiać wcale, a które, są i mimo, że zamiatane pod dywan sprawiają, że trudno mi tak jednoznacznie zachwycać się Egiptem.
Zabbaleen - kairscy śmieciarze

Jest takie miejsce w Kairze brudne i na kilometr śmierdzące, gdzie pośród stosów śmieci żyje ponad 80 tysięcy ludzi zwanych potocznie "zabbaleen" co w wolnym tłumaczeniu oznacza "ludzi śmieci". Miejsce to nazywa się Mukattam choć cież